Wypoczynek, odpowiednia dieta z dużą ilością witamin, babcine mikstury – to najlepsze domowe sposoby na wzmocnienie odporności. Warto zadbać o naturalną ochronę naszego organizmu, bo dzięki temu unikniemy poważnych komplikacji zdrowotnych, na jakie jesteśmy narażeni w sezonie jesienno-zimowym.
Kiedy jesteśmy osłabieni, nasz organizm gorzej sobie radzi ze zwalczaniem zagrożeń. Potrzebuje więcej czasu na powrót do formy. Nawet banalne przeziębienia ciągną się w nieskończoność. Mało tego, często prowadzą do poważnych powikłań.
Higieniczne życie to podstawa wzmocnienia odporności. Co rozumieć pod tym pojęciem? Odpowiedź jest prosta: sen, dieta, aktywność fizyczna, odpowiednia porcja witamin i minerałów, a do tego stosowanie domowych sposobów na niektóre przypadłości – im mniej farmakologii, tym lepiej.
ABC profilaktyki
Dieta ma kluczowe znaczenie w budowaniu odporności. Nie ma co szaleć z rewolucjami, wystarczy ewolucja naszych zwyczajów. Pierwsza, fundamentalna zasada brzmi: trzeba jeść śniadanie! W nocy, podczas snu, komórki odpornościowe „zjadają” zapasy i rano potrzebują nowej porcji energii. Dostarczy jej właśnie śniadanie. Pełnowartościowy posiłek rozgrzeje, nasyci i nie obciąży przewodu pokarmowego. Mogą to być płatki z mlekiem, jajko, chudy twaróg, a do tego sok owocowy, najlepiej w towarzystwie herbaty. Soki, zwłaszcza z owoców cytrusowych, wychładzają organizm, zaś herbata go ogrzeje.
Koniecznie należy zjeść coś ciepłego w ciągu dnia. Idealnym pomysłem jest zupa warzywna, która dostarcza wielu składników mineralnych i witamin. Główne danie obiadowe powinno zawierać rybę lub chude mięso, podane z brązowym ryżem lub kaszą. Do tego obowiązkowo porcja warzyw. Równie ważne, jak to, co jemy, jest zasada mówiąca, że nie należy się przejadać. Pamiętajmy, że otyłość osłabia również układ odpornościowy. Zimą ciągnie nas do produktów kalorycznych i chętnie odpuszczamy sobie aktywność fizyczną. Na efekty nie trzeba długo czekać: podwyższona waga, zmniejszona odporność i ogólne uczucie ciężkości. Nikomu nie wyjdzie to na zdrowie.
Dobroczynny wpływ mają na organizm mrożonki. Dostarczają tyle witamin i minerałów, ile warzywa zebrane w sezonie, pod warunkiem że są krótko gotowane. Pełno w nich witamin C, E, beta-karotenu, cynku, selenu. Kolejny krok w zdrowej diecie to kiszonki, które warto polubić, bo ich działanie jest niezwykle korzystne w kontekście odporności. Warto pić sok z kapusty i ogórków, bo do niego przenikają wszystkie składniki odżywcze. Dodatkowo kwas mlekowy, powstający podczas fermentacji, poprawia florę bakteryjną jelit, a to od niej w dużej mierze zależy odporność.
O tym należy pamiętać
Polska zima jest humorzasta pod względem pogody. Wychodząc na zewnątrz, trzeba ubrać się odpowiednio do panującej aury. Organizmowi nie służy ani wychłodzenie, ani przegrzanie – temperatura powinna być optymalna. Sprawdzony sposób to ubranie na cebulkę, a więc wiele warstw, których kolejno – w razie potrzeby – można się pozbywać. Do tego nieprzemakające buty, które dadzą nam gwarancję ciepła i suchych stóp niezależnie od pogody, nawet w czasie niekorzystnych warunków, podczas deszczu, śniegu i mrozu.
Dla budowania odporności warto codziennie spacerować, ponieważ ruch i wysiłek fizyczny – a najlepiej regularny – zwiększa aktywność leukocytów, które są naturalnymi obrońcami organizmu i sprzymierzeńcami odporności. Oprócz spacerów dobrze jest przynajmniej trzy razy w tygodniu poćwiczyć. Może to być dowolna forma aktywności – w domu albo na świeżym powietrzu. Basen, taniec, siatkówka, fitness, rower, a nawet gra w kręgle – wszystko jest lepsze niż bezczynność i trwanie w pozycji siedzącej lub leżącej.
Należy też zadbać o odpowiednią, niezbyt wysoką temperaturę w mieszkaniu lub w pomieszczeniu, w którym przebywamy, np. w pracy. Maksymalna temperatura powinna wynosić 20℃ stopni. Dlaczego to tak ważne? Otóż, wirusy i bakterie lubią ciepło – im chłodniej jest w pokoju, tym zdrowiej dla nas. Koniecznie trzeba też wietrzyć mieszkanie, obowiązkowo przed snem.
Anna Twardowska
Nie ma to jak domowe sposoby. Jestem zwolenniczką kiszonek, warzyw, regularnych, ciepłych posiłków, kuchni roślinnej. Takie matody doskonale budują odporność. Widzę to po sobie i po dzieciach, ktore nie chorują jak ich rówieśnicy.
Oczywiście, że lepiej zapobiegać. I wbrew pozorom nie jest to takie trudne. Trzeba małymi krokami zmienić styl życia. Kilka prostych zasad może zmienić bardzo wiele na plus, a życie mamy jedno. Dbajmy o siebie, nasze dzieci, najbliższych.