Atakuje zimą i na początku wiosny. Mowa o ospie i niebezpiecznym trendzie, który w ostatnich latach utrzymuje się w Polsce – chodzi o tzw. ospa party. O co chodzi? O kontrowersyjne praktyki rodziców, którzy celowo wystawiają swoje dzieci na kontakt z chorymi maluchami, zamiast je po prostu zaszczepić.
Tajemniczo brzmiący Herpeswirus VZV to nie istota z kosmosu, lecz wirus wywołujący ospę wietrzną, który przenosi się drogą kropelkową lub pośrednio przez kontakt z przedmiotami, których dotykał chory i zainfekował je wydzieliną z pęcherzyków. Pierwsze objawy mogą wystąpić niemal miesiąc od zakażenia.
Głównym objawem ospy jest wysypka, jednak zanim się ona pojawi, zwykle poprzedzają ją inne symptomy zwiastujące zarażenie wirusem: wysoka temperatura, brak apetytu i katar. Podstawowe działania w przypadku zdiagnozowanej ospy sprowadzają się głównie do łagodzenia świądu i zbijania gorączki. W ciężkich przypadkach przebiegu choroby lekarz zaleca także podanie leków antywirusowych. Istotne jest, żeby podczas choroby nosić przewiewną odzież, która nie drażni dodatkowo skóry ze swędzącą wysypką.
Groźne powikłania
Trzeba wiedzieć, że ospa może mieć swoje konsekwencje w formie powikłań. Jednym z nich, na szczęście rzadkim, jest zapalenie wątroby i mięśnia sercowego. Do częstych należą z kolei: zapalenie płuc, zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, sepsa, gronkowcowy lub paciorkowcowy wstrząs toksyczny, porażenie nerwów czaszkowych.
Wprawdzie 90 proc. społeczeństwa przechodzi ospę w dzieciństwie, ale zachorowanie w tym okresie nie chroni przed kolejnym zarażeniem. Dorośli, którzy już chorowali na ospę jako dzieci, w przypadku ponownego zetknięcia z wirusem zmagają się z chorobą zwaną półpaścem. Chorobowy wykwit pojawia się wówczas na jednej połowie ciała, najczęściej na twarzy i na klatce piersiowej.
Zaszczep się na zdrowie
Szczepionka przeciw ospie wietrznej zawiera żywego, osłabionego wirusa ospy wietrznej. Ale bez obaw! Ryzyko przeniesienia wirusa szczepionkowego od osób szczepionych u których wystąpiła wysypka pęcherzykowa, na osoby z prawidłową i obniżoną odpornością jest niezwykle rzadkie: na 16 mln dawek zdarza się kilka takich przypadków. Jeżeli jednak u osoby zaszczepionej bezpośrednio po szczepieniu pojawią się objawy ospy, a więc pęcherzykowe wykwity, należy zachować ostrożność i ograniczyć jej kontakt z otoczeniem, zwłaszcza z osobami, które mają obniżoną odporność.
Na szczepienie przeciwko ospie powinny zgłosić się osoby, które nie były szczepione w dzieciństwie, a także kobiety planujące ciążę, bowiem zarażenie wirusem w tym szczególnym stanie grozi poronieniem i zaburzeniem rozwojowym dziecka. Szczepienie zaleca się także osobom pracującym w rodzinnych domach dziecka, zakładach pielęgnacyjno-opiekuńczych, domach pomocy społecznej. Szczepionka dostępna w Polsce chroni przed ospą i półpaścem.
W przypadku niemowląt szczepienie powinno być przeprowadzone w 9. miesiącu życia. Wówczas wystarczy jedna dawka. U dzieci powyżej 13 lat konieczne jest przyjęcie dwóch dawek szczepionki.
Ospa party – pomoc czy lekkomyślność?
Przeciwnicy szczepień ulegają niekiedy stereotypom związanym z łagodnym przebiegiem ospy, którą często traktuje się jako obowiązkową chorobę okresu dziecięcego i sami szukają okazji, żeby ich pociecha „zaliczyła” ospę. To duży błąd, bo powikłania nie są jedynie podręcznikowym skutkiem ubocznym, lecz realnym zagrożeniem. Niekiedy wymagają hospitalizacji chorego. Warto również pamiętać, że powtórne zarażenie się wirusem ospy, na które narażone są osoby z otoczenia chorego, choćby rodzice i dziadkowie dziecka, zwykle ma cięższy przebieg. Czy warto narażać siebie i innych na takie ryzyko?
Anna Twardowska
Ospa-party? Raczej skrajna nieodpowiedzialność! Nie pojmuję, jak dorośli ludzie, rodzice, mogą świadomie i dobrowolnie zarażać dziecko. Szczepienia i tylko szczepienia!
Co za bzdura kto jeszcze wierzy, że większość już korony nie przeszło. Już dawno jesteśmy po korona party. Już w listopadzie była pierwsza fala.
Szczepienia to nie cukierki, byłabym ostrożna. Ale z taką postawą rodziców, jak opisana, też trzeba walczyć, choć sama się z tym zjawiskiem nie spotkałam.