Witam,
Mam problem związany z hejtem internetowym. Prowadzę videobloga o tematyce motoryzacyjnej z naciskiem na tematy związane z naprawą samochodów. Jestem mechanikiem, więc znam się na rzeczy, problem jednak w tym, że jestem też kobietą i głównie z tego powodu spotykam się z hejtem. Zanim opiszę problem swoimi słowami pozwolę sobie zacytować kilka komentarzy moich hejterów:
,,Baba mechanikiem? Wszędzie teraz wpychają to gender.” ,,Lesba czy trans?” ,,Pokazałaś by c*** albo d*** a nie grzebała przy furach” ,,Idź sie leczyć”.
Zauważyłam, że najczęściej hejt dotyczy faktu, że jestem mechanikiem-kobietą. Jestem obrażana, wyzywana i krytykowana w bynajmniej niemerytoryczny sposób.
Żeby nie było, większość komentarzy jest przychylna, zdarza się też konstruktywna krytyka. Jednak gdy czytam komentarze, to zawsze hejty najbardziej rzucają mi się w oczy. Po przeczytaniu każdego jestem roztrzęsiona, chodzą mi po głowie przez cały dzień. Najgorsze jest jednak, że rozpaczliwie próbuję dostosować się do zarzutów hejterów, nawet, jeśli wiem, że to, co piszą nie ma nic wspólnego z konstruktywną krytyką.
Przykładowo, kiedy ktoś w komentarzach zarzuci mi, że jestem babochłopem, to w następnym filmiku nakładam na siebie mocniejszy makijaż. Jeśli ktoś napisze, że jestem zbyt czysta jak na mechanika i pewnie moje filmy to pic na wodę, to przed nagraniem specjalnie trochę się brudzę.
Wiem, to nie jest normalne, ale nie mogę znieść tych okropieństw pod moimi filmami. Przyznam szczerze, że czasami zastanawiam się, czy nie skończyć z moim videoblogiem. Tak, to byłoby zwycięstwo hejterów, ale nie musiałam bym żyć ze świadomością tego, że inni tak mnie widzą.
Oczywiście nieczytanie komentarzy nie wchodzi w grę, widzowie zgłaszają swoje propozycje, uwagi i zadają pytania. Innymi słowy albo kończę z videoblogiem, albo muszę znaleźć sposób na hejterów.
Dlatego też zwracam się do Państwa z prośbą o jakieś rady w kwestii radzenia sobie z hejtem. Co mam zrobić, żeby nie był on tak dotkliwy, albo żeby chociaż nie wpędzał mnie w takie przerażenie i zły nastrój? A może znają Państwo jakieś strony, albo fora internetowe, gdzie można porozmawiać o hejcie i sposobach radzenia sobie z nim? Zależy mi na tym, by dalej realizować moje pasje, przy czym nie może się to wiązać z moim złym samopoczuciem, jakie wywołują u mnie hejty. A może gdzieś to powinnam zgłosić – sama już nie wiem, co mam dalej robić.
Pozdrawiam Państwa serdecznie i z niecierpliwością będę czekała na Państwa odpowiedź w tej sprawie.
Mechaniczko!
Przede wszystkim – gratuluję wspaniałej pasji, jak również zdolności i chęci do dzielenia się nią z innymi. Nie każdy pasjonat w danej dziedzinie potrafi przekazywać swoją wiedzę innym – wymaga to dużych zdolności. Z Twoich słów wynika, że Twoje wideoblogi cieszą się popularnością – na pewno robisz to świetnie.
Niektórzy powiedzieliby osobie w Twojej sytuacji „nie przejmuj się” – ale to niewykonalne. Jesteśmy ludźmi, mamy uczucia i przejmować się będziemy. Co możesz więc zrobić, by sobie z tym poradzić?
Dlaczego hejtują?
Dla wielu twórców rozmaitych treści hejt jest zjawiskiem nieodłącznie związanym z zyskaniem popularności. O ile w większości odbiorców treści, które konsumują, nie wywołują reakcji emocjonalnych, zawsze będą też skrajności – ludzie, którzy Ciebie i to, co robisz wręcz uwielbiają, i, niestety – ten drugi biegun…
To, co tworzysz interesuje innych – sama mówisz, że otrzymujesz wiele pozytywnych komentarzy, dobrą, konstruktywną krytykę. Tworzysz coś wartościowego i pomagasz innym w rozwiązywaniu ich problemów oraz zagadnień związanych z mechaniką.
Hejt bardzo często bierze się z niemożności zaakceptowania przez kogoś faktu, że coś wyłamuje się z jego ścisłej wizji świata. Jesteś kobietą zajmującą się naprawą samochodów – wykonujesz więc zawód stereotypowo męski.
Dla większości jasne jest, że płeć nie ma znaczenia w kwestii predyspozycji odnośnie zawodu lub hobby, jednak nadal miewamy do czynienia z osobami, u których coś, co nie pasuje do światopoglądu wywołuje podszytą lękiem agresję. Dlatego przede wszystkim pamiętaj i powtarzaj sobie – to, że otrzymujesz hejterskie komentarze nie jest w żadnym stopniu Twoją winą. To hejter nie potrafi sobie radzić ze swoimi emocjami. Poza tym nie było i nie ma na świecie takiej osoby, którą wszyscy by lubili.
Nie uciekaj!
Chęć ucieczki jest w takiej sytuacji całkowicie normalnym odruchem. Podobnie jak chęć dostosowania się do krytycznych opinii.
Jednak czegokolwiek nie zrobisz, z punktu widzenia hejtera „będzie źle”. Niemożliwe jest dopasowywanie się do wszystkich takich komentarzy. Zawsze będziesz za mało kobieca, za bardzo kobieca, zbyt czysta, zbyt brudna, zbyt umalowana albo będziesz za bardzo „babochłopem”.
Twoim sprzymierzeńcem jest budowanie swojej samooceny – oraz moderacja komentarzy.
Poszukaj korzyści
Oczywiście, doświadczanie hejtu zawsze będzie czymś nieprzyjemnym. Jednak nawet z takiej sytuacji możesz wyciągnąć coś konstruktywnego.
Jako twórczyni z pewnością wiesz, że komentarze i reakcje widzów zwiększają zasięgi Twoich treści. Może to brzmi troszeczkę jak kontrowersyjne „nieważne, co mówią, byle nazwiska nie przekręcali”, jednak może poprawi Ci nastrój myśl, że oto ktoś poświęcił swój czas na napisanie komentarza, którym chciał Ci zaszkodzić, a którym tak naprawdę pomaga.
Poza tym warto zwrócić uwagę, że sposób, w jaki zareagujesz na hejt, może mieć duże znaczenie w budowaniu Twojego wizerunku w sieci.
Z całą pewnością nie warto ulegać pokusie odbicia piłeczki. Jeżeli nie możesz przejść obojętnie – odpowiedz w formie żartu, ale nie daj się ponieść emocjom. To prosta droga do utraty panowania nad sobą i pospolitego „karmienia trolla”. A o to między innymi hejterom chodzi – wzbudzenie w Tobie emocji, sprowokowanie reakcji. Ignorując ich nie dostarczysz im paliwa do dalszych niewybrednych komentarzy.
Zadbaj o samoocenę
Może to brzmi banalnie, ale zafundowanie sobie dużej dawki dobrych informacji na swój temat może się okazać skuteczną „odtrutką” na niemiłe wrażenie po natknięciu się na hejtera. Trafiłaś na taki komentarz? W takim razie poszukaj pozytywnego, świadczącego o tym, że to, co robisz, robisz dobrze.
Jednak przede wszystkim pomyśl, jak czujesz się sama ze sobą. Masz doświadczenie w mechanice, prawda? Doskonale wiesz, co robisz i o czym mówisz na swoim kanale, prawda? Czujesz się z tym pewnie? Jeżeli tak, to świetnie – to jest najważniejsze, i żaden bezsensowny hejt tego nie zmieni.
Hejt w Internecie – gdzie szukać pomocy?
Jeżeli jednak czujesz, że Twoje granice są naruszane zbyt mocno i wpływają na Ciebie zbyt negatywnie, pamiętaj – są narzędzia i instytucje, które mają za zadanie pomóc Ci w takiej sytuacji.
Po pierwsze – Twój kanał znajduje się na YouTube. Masz możliwość zgłaszania komentarzy. Może to prowadzić do ich usunięcia, ale również konsekwencji wyciągniętych wobec osoby, która takie komentarze pisze, łącznie z usunięciem konta. Warto korzystać z takiej opcji.
Po drugie – w Internecie, wbrew pozorom, nie jesteśmy anonimowi. Każdą osobę można znaleźć i zidentyfikować. Dodatkowo, wiele hejterskich komentarzy to nic innego jak mowa nienawiści. Zauważ też, że wiele z nich jest łamaniem prawa, a konkretnie następujących paragrafów:
- art. 190 kk – groźby karalne,
- art. 190a kk – uporczywe nękanie,
- art. 212 kk – zniesławienie,
- art. 216 kk – zniewaga,
- art. 107 kw – dokuczanie lub złośliwe wprowadzenie w błąd.
Jeżeli dostrzeżesz któreś z tych zachowań, nie wahaj się – zrób zrzut ekranu, zapisz adres URL witryny i idź na policję.
Przede wszystkim pamiętaj, że tworzysz treści dla ludzi, którym w ten sposób pomagasz. To właśnie dzięki Tobie poszerzają swoją wiedzę o naprawie samochodów.
Warto też porozmawiać z innymi twórcami, blogerami, vlogerami – możesz mieć pewność, że każdy z nich ma swoje grono hejterów. Pamiętaj – nie jesteś z tym sama, i masz narzędzia, które mogą hejtowi skutecznie przeciwdziałać.
Powodzenia, i dużo radości z prowadzenia vloga!
Katarzyna Jędrzejczak
A możesz podać nazwę swojego kanału?
Nie przejmuj się – jeżeli kochasz to co robisz – rób to dla siebie i tych do których docierasz. Często za tego typem postępowania stoją zazdrośni znajomi.
Policja i po sprawie
Zamykanie kanału to droga do nikąd – Ty nie będziesz robiła tego, co lubisz, a troll pewnie o swoim komentarzu po godzinie już nie pamięta. Zresztą zawsze znajdzie się coś w Tobie lub w tym, co robisz, co nie będzie się komuś podobało 😉
Droga Pani, jest Pani szczęśliwą kobietą, robi Pani to co lubi. A to już jest nieszczęściem dla tych co wypisują bzdury. Zazdrość impotentów nie mających pojęcia o technice wypływa z tych wpisów. Głowa do góry i powodzenia życzę.
Olej to kobieto! Hejtuja tylko ci co nic nie robią i nie potrafią nic robić. Leżą i narzekają na wszystko. Nieroby i darmozjady. Trzymam kciuki!